sobota, 17 października 2015

LIEBSTER BLOG AWARD

Jakiś czas temu zostałam nominowana przez http://freedomysoul.blogspot.com/ do LBA, za co oczywiście ogromnie dziękuję! :) Nie mogłam się zebrać, żeby odpowiedzieć na pytania, wiadomo - szkoła. Ale już mamy weekend, więc biorę się do roboty!

Dla tych, którzy nie wiedzą na czym polega Liebster Blog Award: otóż cała akcja ma za zadanie wypromować mało znane blogi. Osoba, która została nominowana, odpowiada na pytania i nominuje następne osoby. I tak w kółko. :)


1. Co sprawiło, że zaczęłaś prowadzić bloga?
Chciałam się podzielić z innymi moimi przemyśleniami nt. różnych książek no i pokazać moje pomysły na zdobienia paznokci.


2. Jakie był początki Twojego blogowania?

Pierwszego bloga założyłam w 3 gimnazjum (aktualnie jestem w 2 liceum). Próbowałam robić to, co youtuberki, tyle że w formie bloga. Stworzył się straszny misz-masz i koniec końców nikt tego nie czytał, więc usunęłam. Z kolei w 1 liceum założyłam następnego bloga o tematyce jedynie paznokciowej, tyle że po angielsku. Jednak też z niego zrezygnowałam i teraz prowadzę tego bloga, gdzie łączę jedynie recenzje książek i pomysły na manicure.


3. Miejsce, które chciałabyś odwiedzić i dlaczego?
Najlepiej byłoby pojeździć trochę po świecie, a przynajmniej po Europie. Bardzo chciałabym zobaczyć Paryż (wiadomo, miasto zakochanych) i Londyn, bo myślę, że ma coś w sobie + uwielbiam mówić po angielsku!

4. Co sprawia Ci największą radość w życiu?
Jest wiele takich rzeczy. Na pewno ogromną radość sprawia mi, jeżeli ktoś docenia trud, jaki włożyłam w zrobienie czegoś.

5. Jak opisałabyś siebie w paru zdaniach?
Pierwsze co przychodzi mi na myśl to sumienna, zawsze staram się wywiązywać z obowiązków i zrobić to, co muszę danego dnia. Ale też poukładana, trochę pedantka, u której wszystko ma swoje miejsce. Staram się też planować sobie wcześniej rzeczy, nawet najbardziej błahe. Co jeszcze? Na pewno to, że za bardzo wszystkim się przejmuję, niestety.

6. Czy jest osoba, która Cię inspiruje, albo którą podziwiasz? Jeśli tak to dlaczego?
Nie umiem podać jednej osoby. Myślę, że jeżeli tylko chcemy to z zachowania każdego z nas możemy wyciągnąć coś inspirującego. 

7. Jakie jest Twoje ulubione zajęcie w wolnej chwili?
W wakacje sporo czytałam i naprawdę to lubię. Jednak teraz kiedy zaczęła się szkoła i rozszerzone przedmioty to jakoś nie mogę się zebrać do czytania. I w tym okresie doskonałym zamiennikiem są dla mnie seriale.

8. Jakie jest Twoje najlepsze wspomnienie z dzieciństwa?

Szczerze mówiąc nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Tego okresu nikt nie pamięta w 100%. Ale na pewno miło wspominam czas spędzony z bratem, kiedy wymyślaliśmy sobie różne zabawy, albo choćby układaliśmy coś z klocków lego.


9. Czego obawiasz się w życiu?
Boję się, że stracę kontakt z ludźmi, którzy aktualnie są dla mnie ważni. Boję się też tego, że po skończeniu studiów nie znajdę pracy. Chociaż na obecną chwilę najbardziej przeraża mnie matura.

10. Ulubiony gatunek muzyczny?
Nie mam jednego. Słucham tego, co wpadnie mi w ucho. Ot co. Nie ma co się ograniczać. Głównie pop, chociaż ostatnio też rock alternatywny.

11. Ulubione kosmetyki
Wszystko do włosów! Mam bzika na ich punkcie, ponieważ nie są takie, jakie chciałabym mieć. Są długie i proste, ale niestety się puszą i próbuję z tym walczyć, chyba nawet dobrze mi idzie! (+jeżeli ktoś zna jakieś sposoby na puszące włosy to chętnie posłucham)

No to nieźle się rozpisałam, mam nadzieję, że dotrwaliście do końca! :)

Pytania ode mnie:
1. Co skłoniło cię do założenia bloga?
2. Gdzie widzisz siebie za 10 lat?
3. Jaka jest Twoja największa wada?
4. Co jest twoim ulubionym zajęciem?
5. Masz ulubioną książkę? Za co ją lubisz?
6. Ulubiony serial lub/i film?
7. Ulubiona piosenka?
8. Coś, co mogłabyś jeść codziennie
9. Jakie jest, według ciebie, najpiękniejsze miasto na świecie? Czemu?
10. Czy potrafiłabyś odciąć się od internetu na dłuższy okres czasu?
11. Jaki przedmiot jest/był Twoim ulubionym w szkole?

nominuję:

piątek, 2 października 2015

WIERNA - PODSUMOWANIE TRYLOGII NIEZGODNA

Dzisiaj po całkiem długiej nieobecności przychodzę do Was z moimi przemyśleniami, nt. książki Veronici Roth pt. "Wierna". Jest to trzecia część trylogii "Niezgodna", a tutaj macie link to posta nt. części pierwszej. Na blogu jak już pewnie zauważyliście nie ma recenzji "Zbuntowanej". Czemu? Sama nie wiem, początkowo miałam napisać tylko o części pierwszej. Jednak "Wierna" tak mnie poruszyła, że nie mogłam przejść koło niej obojętnie.


Ze względu na to, że jest to trzecia część to zrezygnuję ze streszczania fabuły ze względu na to, że nie chcę za dużo zdradzić osobom, które jeszcze nie czytały wcześniejszych części. A więc (jak już wspomniałam) post będzie głównie o moich przemyśleniach i o tym jak odebrałam całą trylogię.

Według mnie z każdej książki można wyciągnąć jakieś wnioski, czegoś się nauczyć. Tak jak w przypadku całej tej trylogii, która jest według mnie bardzo wartościowa. 

○ Pokazuje, że prawdziwa miłość może przetrwać wiele, że nie należy się poddawać i walczyć o naszych ukochanych.  
○ Pokazuje, że przebaczenie jest możliwe, nawet jeśli ktoś zrobił nam coś okropnego i na pozór niewybaczalnego. Oczywiście, nie jest to łatwe, ale czasem warto przebaczyć.
○ Pokazuje, że kłamstwo nie jest dobrym rozwiązaniem i nie prowadzi do niczego dobrego. Lepiej powiedzieć prawdę, bo jak wiadomo: kłamstwo ma krótkie nogi.
○ Pokazuje, że na świcie są ludzie, którym nie należy ufać, którzy robią wszystko dla swoich korzyści.
○ Pokazuje, że czasem musimy być gotowi do poświęceń - dla naszych bliskich, dla dobra innych.


     "Odwaga może się przejawiać na wiele różnych sposobów. Czasem oznacza poświęcenie własnego życia dla czegoś ważniejszego, dla drugiego człowieka. Czasem to rezygnacja ze wszystkiego, co znałeś, ze wszystkich, których kochałeś, w imię czegoś większego.
     Ale czasem coś zupełnie innego.
   Czasem oznacza, że mimo bólu zaciskasz zęby i każdego dnia na nowo podejmujesz wysiłek, mozolną pracę na rzecz lepszego jutra.
     I na taką właśnie odwagę muszę się teraz zdobyć."

A wszystko podsumuję wszystko dwoma słowami: kac książkowy. Po tej książce mój kac jest ogromny. Przywiązałam się do Tris i Tobiasa. Wywoływali u mnie u śmiech, ale także morze łez (dosłownie!).

niedziela, 23 sierpnia 2015

NIEZGODNA

No więc nadszedł czas na kilka słów o "Niezgodnej" autorstwa Veronici Roth.


Społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago jest podzielone na pięć frakcji: Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwaga), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość), Serdeczność (życzliwość). Każdy szesnastolatek musi wybrać do której frakcji chce należeć. W tym pomaga im test przynależności eliminujący cztery frakcje i wskazujący jedną. Po nim, następnego dnia, następuje ceremonia, podczas każdy nastolatek dokonuje wyboru, ostatecznie. Potem następuje nowicjat, podczas którego są przygotowywani do życia w wybranej frakcji...

Beatrice pochodzi z Altruizmu. Jej test przynależności nie jest jednoznaczny, więc sama musi zdecydować gdzie chce należeć. Nawet podczas ceremonii nie jest pewna którą drogą pójść. Wybiera Nieustraszoność, co szokuje wszystkich zebranych. Podczas okresu nowicjatu jest jej ciężko. Po pierwsze szkolenie jest wyczerpujące, czasem nawet brutalne. Po drugie jako jedyna pochodzi z Altruizmu, do którego pozostali nie pałają miłością.

Kiedy Tris (bo takie imię przybrała Beatrice w Nieustraszoności) przebywa w nowej frakcji coś zaczyna się zmieniać. Od dawna było wiadomo, że Erudycja nienawidzi Altruizmu, jednak konflikt zaczyna się zaostrzać. Czy dojdzie do wojny? Jaki w tym udział będzie miała Tris?


Książka jest typowo młodzieżowa, więc do mnie przemawia. Niektórzy porównują ją do "Igrzysk Śmierci". Czy słusznie? Na pewno można znaleźć kilka podobieństw jak to, że w obu seriach główną bohaterką jest nastoletnia dziewczyna, a w samych książkach występuje dużo przemocy.


No i standardowo: na podstawie książki powstał film. Jeśli miałabym je ocenić to byłyby blisko siebie... Oczywiście zawsze ekranizacja nieco różni się od książki, niektóre sceny są usunięte, bądź trochę zmienione. W tym przypadku zostało również zmienione zakończenie i (jak dla mnie!) różni się bardzo od książkowego.



Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam zekranizowane powieści" na blogu Korci mnie czytanie...

ROZDANIA

http://niebieskazakladka.blogspot.com/2016/08/letnie-rozdanie.html
http://wyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com/2016/08/konkurs-urodzinowy.html

środa, 12 sierpnia 2015

OSTRE PRZEDMIOTY

Dzisiejsza recenzja będzie się różnić od pozostałych na moim blogu. Większość książek, o których pisałam należy do tych z rodzaju młodzieżowych. Z tą jest inaczej. Zapraszam na recenzję "Ostrych przedmiotów" - thrillera autorstwa Gillian Flynn.


Camille Preaker mieszka w Chicago i pracuje jako reporterka w "Daily Post". Pewnego dnia szef wzywa ją do swojego gabinetu. Okazuje się, że w jej rodzinnym miasteczku niespełna rok temu zamordowano dziewczynkę, a teraz doszło do porwania następnej. Szef Camille - Curry - zleca jej artykuł i wysyła ją do Wind Gap. 

Camille z niechęcią wraca do rezydencji matki, w której się wychowała. Jak fala zalewają ją złe wspomnienia z dzieciństwa, jednak za wszelką cenę próbuje je w sobie zdusić. W końcu przyjechała tu tylko po to, aby napisać artykuł. Jednak jej poszukiwania prowadzą donikąd. Druga dziewczynka zostaje zamordowana. Nikt nie wie kto jest za to odpowiedzialny.

No i to może na tyle ze streszczania fabuły, ponieważ nie chcę Wam za dużo zdradzić.

Książka bardzo mi się spodobała, była dla mnie czymś nowym. Było wyraźnie czuć atmosferę grozy, strachu. Najśmieszniejsze dla mnie jest to, że w ciągu dnia nie mogłam zmusić się do czytania tej książki i robiłam to jedynie późnym wieczorem, przed snem. No i następna sprawa: nie chciało mi się przy niej spać nawet w najmniejszym stopniu. Po zamknięciu i odłożeniu jej na bok nadal zaprzątała moją głowę. Naprawdę ogrom emocji.

"Ostre przedmioty" na pewno nie są książką przewidywalną. Co chwilę wynikają nowe fakty, układasz je sobie w głowie, myślisz, że znasz zabójcę. Ale nie, tak naprawdę nie masz pojęcia kim on jest.


Książka na pewno nie dla wszystkich. Ale jeżeli ktoś lubi poczuć czasem trochę strachu to serdecznie polecam.

niedziela, 2 sierpnia 2015

PORADNIK POZYTYWNEGO MYŚLENIA

Dzisiaj zapraszam Was na krótką recenzję książki Matthew Quicka pt. "Poradnik pozytywnego myślenia". Trzeba przyznać, że tytuł brzmi całkiem zachęcająco i właśnie dlatego sięgnęłam po tę książkę.


Opowiada ona o losach Pata, który dopiero co wyszedł z "niedobrego miejsca", czyli zakładu dla psychicznie chorych. Uważa, że jego życie to film, który zakończy się happy endem, czyli powrotem do byłej żony. Żyje w przekonaniu, że trwa czas rozłąki i jeśli będzie ćwiczył, czytał więcej książek, był miły dla innych i będzie łykał kolorowe tabletki każdego dnia to jego żona Nikki do niego wróci. Niestety nie dociera do niego fakt, że życie wcale nie jest takie proste.

Pat po wyjściu z zakładu musi uczęszczać na spotkania z terapeutą - Cliffem. Wydawać by się mogło, że będzie to dla niego przykry obowiązek, jednak okazuje się, że świetnie się ze sobą dogadują, ponieważ oboje kibicują tej samej drużynie. Patowi próbuje także pomóc jego mama oraz jego przyjaciel, który poznaje go z Tiffany - kobietą, która według Pata jest nieco zwariowana. Niestety Pat nie ma wsparcia w osobie swojego ojca. Starszy pan rzadko kiedy z nim rozmawia i obwinia go o każdą przegraną ich ukochanej drużyny.


I teraz czas na kilka słów ode mnie. Na różnych stronach czytałam wiele pochlebnych recenzji na temat tej książki, jednak jak dla mnie... no cóż, szału nie ma. Nie polubiłam się z Patem, który jest ślepo zapatrzony w Nikki i myśli tylko o tym, że rozłąka wkrótce się skończy, co wcale nie jest prawdą. Poza tym książka bardzo mi się dłużyła, trudno mi było przez nią przebrnąć. Jedynie pod koniec stała się ciekawsza i przykuła więcej mojej uwagi.


Na podstawie książki powstał film o tym samym tytule, jednak jakoś nie mogę się za niego zabrać... Może kiedyś.



Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam zekranizowane powieści" na blogu Korci mnie czytanie...

środa, 29 lipca 2015

WRÓĆ, JEŚLI PAMIĘTASZ

Zapraszam na recenzję książki "Wróć, jeśli pamiętasz", czyli drugiej części "Zostań, jeśli kochasz" autorstwa Gayle Forman.

Oczywiście jeżeli nie czytaliście pierwszej części zapraszam was do kliknięcia tutaj. Znajdziecie tam recenzję pierwszej części, która niedawno pojawiła się na moim blogu.


Książka opowiada o wydarzeniach, które mają miejsce po tym, jak Mia Hall (główna bohaterka "Zostań, jeśli kochasz") wyszła ze śpiączki. Po zakończeniu pierwszej książki można by pomyśleć, że Mia i Adam będą żyli długo i szczęśliwie. Ale jednak nie! Akcja dzieje się trzy lata później i okazuje się, że nasza para zakochanych nawet nie utrzymuje kontaktu. Czemu? Z czyjej winy? Czy można w ogóle mówić o czyjejś winie?

Akcja toczy się przez ok. 2 dni. Reszta to retrospekcja no i coś na kształt epilogu, czyli krótki rozdział o tym, jak historia potoczyła się dalej. Tego dnia, w którym powracamy do Adama, spotyka on Mię po niespełna trzech latach. Czy nadal coś do ciebie czują? Czy to spotkanie cokolwiek zmieni? A może wrócą potem do "szarej rzeczywistości"? Tego dowiecie się po przeczytaniu książki "Wróć, jeśli pamiętasz".


Warto też wspomnieć, że o ile pierwsza część była pisana z perspektywy Mii, to w tej narratorem jest Adam. Zabieg ten oceniam na plus, ponieważ dzięki niemu akcja jest bardziej wartka.

Książka bardzo mi się podobała, nawet bardziej niż "Zostań, jeśli kochasz". Dzieje się sporo i nie mówię to o wszelakich czynnościach, ale o tym, co dzieje się w głowie Adama. Dzięki temu książka jest o wiele ciekawsza.


Może ktoś poleca jakąś książkę na wakacje? Został jeszcze miesiąc, a ja nie mam konkretnych książek, które chciałabym przeczytać. :)

czwartek, 16 lipca 2015

ZOSTAŃ, JEŚLI KOCHASZ

Gayle Forman jest amerykańską pisarką i dziennikarką. Jak dotąd napisała takie książki, jak: "Zostań, jeśli kochasz", "Wróć, jeśli pamiętasz" oraz "Ten jeden dzień".


"Zostań, jeśli kochasz" opowiada o losach Mii Hall. Na pozór ma takie życie jak każdy inny nastolatek. Ma kochających rodziców, brata Teddy'ego, najlepszą przyjaciółkę Kim oraz chłopaka Adama. Jedyna rzecz, którą ją wyróżnia to miłość do wiolonczeli. Jednak pewnego dnia dzieje się coś co odmienia jej życie o 180 st. Cała jej rodzina bierze udział w wypadku samochodowym, rodzice Mii umierają na miejscu wypadku...


Jednak dzieje się coś niezwykłego. Mia znajduje się w stanie zawieszenia, jest jak widmo. Widzi swoje ciało, wszystko dookoła, jednak nikt nie widzi jej. Musi podjąć bardzo trudną decyzję: zostać, czy odejść.


Książka pisana jest z perspektywy głównej bohaterki - Mii. Składa się z wydarzeń dziejących się w szpitalu, jak i wielu wspomnień, które pomagają młodej wiolonczelistce podjąć decyzję.


Na podstawie książki powstał także film o tym samym tytule. Wiele osób uważa, że film jest lepszy od książki. Jakie jest moje zdanie? Otóż nie umiem wybrać.


Czytaliście tą książkę? Co o niej myślicie? Piszcie!

poniedziałek, 13 lipca 2015

CARRIE

Stephen King jest pisarzem, o którym słyszała chyba większość osób. Tworzy głównie literaturę grozy, horrory. Jak dotąd napisał przeogromną, jak dla mnie, ilość książek.


"Carrie" jest jedyną książką jego autorstwa, którą przeczytałam. Oczywiście nie świadczy to o tym, że mi się nie podobają! Po prostu stwierdziłam, że w moim wieku (17 lat) wolę skupić się na "lżejszych" książkach, typu fantasy.

Z pewnością "Carrie" nie jest jego najstraszniejszą książką ever. Jednak można wyczuć tę grozę, lekki strach. Książka jest utrzymana w atmosferze tajemniczości. Fakty ukazywane są stopniowo, co buduje napięcie...

Przyznam szczerze, że na początku było mi trochę trudno czytać tę książkę. Z jakiego powodu? Otóż składa się ona z wycinków z gazet, raportów z przesłuchań itp. Na pewno nie jest to książka lekka, ponieważ trzeba wszystko zapamiętać, samemu połączyć fakty.


Ale do sedna! O czym opowiada książka? O Carrie White, dziewczynie która różni się od swoich rówieśników. Jest wytykana palcami, nie mam przyjaciół, nikt się nią nie interesuje. Jej matka głęboko wierzy w Boga i robi wszystko, żeby uchronić córkę przed grzechem, przez co popada w paranoję.. Pewnego dnia, w szkole pod wpływem szykan rówieśników Carrie odkrywa, że posiada zdolności telekinetyczne. Buntuje się również matce i idzie na szkolny bal. Jednak tam czeka na nią "niemiła niespodzianka", zaplanowana przez koleżankę ze szkoły, która wręcz nienawidzi Carrie. Czy dojdzie do tragedii? Tego dowiedzie się po przeczytaniu książki.

Dla zainteresowanych: na podstawie książki powstał film o tym samym tytule, gdzie główną rolę gra cudowna Chloë Grace Moretz.


Czytaliście jakieś książki Kinga? Polecacie? Piszcie! Z chęcią przeczytam.

wtorek, 9 czerwca 2015

CZEŚĆ, KSIĘŻNICZKO!

"Cześć, Księżniczko!" to pierwszy tom trylogii "Klub Outsiderów" autorstwa Blue Jeans. Druga część nosi tytuł "Nie uśmiechaj się, bo się zakocham", natomiast trzecia nie została jeszcze wydana w Polsce. Po hiszpańsku jej tytuł brzmi "¿Puedo soñar contigo?", co w wolnym tłumaczeniu znaczy: czy mogę o tobie śnić/marzyć?


"Cześć, Księżniczko!" opowiada o losach sześciorga nastolatków, których nie akceptuje reszta kolegów - głównie ze względu na wygląd. Postanawiają utworzyć swoją własną paczkę, aby przebrnąć przez ten trudny dla nich okres. Razem przechodzą przez okres dojrzewania, pomagając sobie nawzajem. Zaczynają się pierwsze miłości, kłótnie, sekrety... Czy ich przyjaźń zdoła to wszystko udźwignąć?


Teraz trochę moich przemyśleń... Po pierwsze do lektury w dużym stopniu zachęcił mnie tytuł! Przyznajcie, że "Cześć, Księżniczko!" oraz "Nie uśmiechaj się, bo się zakocham" brzmi ciekawie i zachęcająco.

Książka podzielona jest krótkie rozdziały (jest ich około 80!), co moim zdaniem jest bardzo wygodne. Każdy rozdział jest pisany z perspektywy jednego z bohaterów, więc możemy również dowiedzieć, co dana osoba myśli.


Na początku powiedziałabym, że książka jest takim średniaczkiem... Ale po dobrnięciu do końca zmieniam zdanie! Wiadomo, są rozdziały ciekawsze i nudniejsze, ale jednak przeważają te pierwsze. Ponadto końcówka! Jest bardzo emocjonalna, dowiadujemy się rzeczy, na które nigdy byśmy nie wpadli i co najważniejsze... pozostawia niedosyt! Podsumowując: książka skończyła się tak, że od razu ma się ochotę sięgnąć po następną część i dowiedzieć się, co stanie się potem.

Ponadto ogromny plus dla autora za wspomnienie w książce o serialu "Kumple" i jednej z głównych bohaterek Effy! Co prawda nie było to znaczące dla fabuły, ale u mnie wywołało ogromną radość, ponieważ jestem fanką tego serialu, a Effy to jedna z moich ulubionych postaci.

Może ktoś z Was czytał tę książkę? A może tym razem to Wy polecicie mi coś do przeczytania? Wiadomo: zbliżające się wakacje = masa wolnego czasu! :)

sobota, 30 maja 2015

LOVE, ROSIE

"Love, Rosie" autorstwa Cecelii Ahern. O czym jest? O przyjaźni tak silnej, że przetrwa wszystko oraz miłości tak pięknej, że aż doprowadzającej do łez.


Prawdę mówiąc nie mogę znaleźć słów, żeby opisać tę książkę. Wydaje mi się, że streszczanie jej nie ma jakiegokolwiek sensu, a najlepszym wyjściem jest po prostu przeczytanie jej.


"Love, Rosie" różni się tym od innych książek, że nie jest napisana w postaci narracji trzecio- czy też pierwszoosobowej. Jest natomiast złożona z wiadomości tekstowych, jak: rozmowy na czacie, maile, listy, czy też smsy. Z początku trudno mi było się do tego przyzwyczaić, ale potem przestałam zwracać na to większą uwagę.


"Love, Rosie" jest dla mnie książką wspaniałą pod tym względem, że wywołuje naprawdę wiele emocji. Radość, smutek, współczucie, żal. Nawet złość. Były momenty, w których nie mogłam przestać się śmiać, jak i takie, kiedy siedziałam zalana łzami czy też takie, że miałam ochotę nabić rozumu do głowy głównym bohaterom.



Na podstawie książki powstał film o tym samym tytule. Niektóre elementy historii Rosie i Alexa zostały zachowane, jednak według mnie są to jednak dwie różne opowieści. I w sumie uważam to za ogromny plus! Dwie historie, te same osoby, ale jednak inne wydarzenia. 




A! film również uważam za cudowny. Jest chyba jednym z filmów, podczas których płakałam najbardziej. Myślę, że nie raz do niego wrócę. I oczywiście polecam go wszystkim, którzy chcą trochę popłakać jak i trochę się pośmiać.


A tutaj macie LINK do recenzji na yt, która świetnie oddaje treść tej książki :)

Czytaliście "Love, Rosie"? Podzielcie się swoimi przemyśleniami! :)

wtorek, 19 maja 2015

UPADLI

"Upadli" czyli pierwszy z pięciu tomów serii o tym samym tytule autorstwa Lauren Kate.
Książki należą do gatunku fantastyki, a głównym jej elementem w tym przepadku są... upadłe anioły.
Myślę, że nie ma co potrzeby zdradzania zbyt wiele fabuły, a krótki opis z tyłu książki doskonale oddaje treść książki.

A teraz trochę moich przemyśleń. Pierwsze co, to na początku trudno jest połapać się kto jest kim. Co prawda na początku książki znajduje się prolog, jednak nie są w nim użyte imiona głównych bohaterów. Na szczęście już po kilkunastu stronach wiedziałam 'kto był kim'.

To, co bardzo podobało mi się w tej książce to fakt, że nic nie jest tam oczywiste i nic nie jest łatwe, proste. Żeby zrozumieć niektóre sytuacje trzeba się trochę zastanowić, spróbować sobie wszystko uporządkować i odpowiedzieć na dręczące nas pytania... Zapewniam, że pod koniec cała sprawa bardzo Wam się rozjaśni, ale jednak nie do końca...

A to dlatego, że mamy jeszcze 4 tomy do przeczytania! A to wszystko przede mną, ponieważ "Upadłych" skończyłam dwa dni temu. :)


Mam nadzieję, że ten post przypadnie Wam do gustu. Sama jeszcze zastanawiam się co do treści postów odnośnie książek. Może jakieś sugestie, rady? :)

piątek, 15 maja 2015

DARY ANIOŁA

Cassandra Clare (a właściwie Judith A.Rumelt) jest współczesną pisarką, autorką książek fantasy skierowanych głównie do młodzieży. Dotychczas napisała serię "Dary Anioła", jej prequel - "Diabelskie Maszyny", a także książkę "Kroniki Bane'a", która została wydana w tym roku. Jesienią ma wyjść pierwsza część sequel'a DA - "The Dark Artifices".




Moja miłość do dzieł Cassandry Clare zaczęła się pod koniec grudnia 2014 r., kiedy to sięgnęłam po pierwszą część DA - "Miasto Kości". Wcześniej oglądałam film będący ekranizacją tej książki, więc wiedziałam czego mogę się spodziewać. Już po kilku stronach bardzo się wciągnęłam i skończyło się tym, że w ciągu około miesiąca przeczytałam całą serię, czyli 6 dosyć grubych książek. :)




Na początku "Miasta Kości" poznajemy Clary Fray, z pozoru normalną nastoletnią dziewczynę. Pewnego dnia idzie do klubu ze swoim przyjacielem Simonem i widzi zdarzenie, którego inni nie są świadomi. Wychodzi na jaw, że istnieją rzeczy, które tylko ona może zobaczyć i nie ma pojęcia co się dzieje. Następnego dnia poznaje Jace'a, który przedstawia się jako Nocny Łowca. Mówi Clary, że na świecie istnieje Świat Cieni - ogólnie mówiąc: demony. Clary dowiaduję się także, że ona sama jest Nocnym Łowcą. W tym samym czasie jej mama zostaje porwana...

W skrócie: "Dary Anioła" opowiadają o Nocnych Łowcach, demonach, wilkołakach, wampirach, czarodzieje, fearie. W książkach jest wiele zwrotów akcji i tak naprawdę do końca nie wiadomo, czego możemy się spodziewać. Za to właśnie ją kocham, ponieważ od początku do końca jest ciekawa i nieprzewidywalna.




W "Diabelskich Maszynach" opisane jest to, co działo się ok. 100 lat wcześniej. Poznajesz nową historię dotyczącą Nocnych Łowców, a przy tym znajdujesz uzasadnienie dla rzeczy dziejących się w DA. To tak jakby gdzieś w głowie zaskakiwały ci trybiki :)

Z całego serca polecam Wam twórczość Cassandry Clare. Na pewno się nie zawiedziecie :) A dla bardziej leniwych polecam ekranizację pierwszej części - "Dary Anioła: Miasto Kości" z cudowną Lily Collins i przystojnym Jamie'im Campbell Bowerem!



I jeszcze jedna ciekawostka! Już w 2016 r. wyjdzie ekranizacja całej serii "Dary Anioła" w postaci serialu. Can't wait!





Jeżeli czytaliście którąś z książek Cassandry Clare, napiszcie mi swoje przemyślenia. Chętnie przeczytam! :)

środa, 13 maja 2015

TRIANGLE MANICURE

Czytanie książek i malowanie paznokci to coś, co kocham. Robienie tych dwóch rzeczy sprawia mi ogromną przyjemność. Kiedy czytasz książki możesz przenieść się do zupełnie innego świata, a kiedy malujesz... no cóż! Tworzysz małą "sztukę" na paznokciach. :)

Na bloga będę wstawiać mini recenzje lub przemyślenia nt. książek, które przeczytałam oraz inspiracje paznokciowe. :)

Dzisiaj przychodzę do Was z tzw. triangle manicure. Na czym to polega i jak to wygląda możecie zobaczyć poniżej.


Wygląda to bardzo efektownie, a wcale nie wymaga tak dużo wysiłku. Pierwsze krokiem jest pomalowanie paznokci na jeden bazowy kolor (u mnie jest to ten z brokatem). Kiedy już kompletnie wyschnie, wybieracie kontrastujący lakier i robicie trójkąty. I tutaj mała wskazówka: taśma klejąca bardzo Wam w tym pomoże!


Mam nadzieję, że spodobał Wam się mój pomysł na manicure. I zapewniam: nie jest tak trudny na jaki wygląda! :)