niedziela, 2 sierpnia 2015

PORADNIK POZYTYWNEGO MYŚLENIA

Dzisiaj zapraszam Was na krótką recenzję książki Matthew Quicka pt. "Poradnik pozytywnego myślenia". Trzeba przyznać, że tytuł brzmi całkiem zachęcająco i właśnie dlatego sięgnęłam po tę książkę.


Opowiada ona o losach Pata, który dopiero co wyszedł z "niedobrego miejsca", czyli zakładu dla psychicznie chorych. Uważa, że jego życie to film, który zakończy się happy endem, czyli powrotem do byłej żony. Żyje w przekonaniu, że trwa czas rozłąki i jeśli będzie ćwiczył, czytał więcej książek, był miły dla innych i będzie łykał kolorowe tabletki każdego dnia to jego żona Nikki do niego wróci. Niestety nie dociera do niego fakt, że życie wcale nie jest takie proste.

Pat po wyjściu z zakładu musi uczęszczać na spotkania z terapeutą - Cliffem. Wydawać by się mogło, że będzie to dla niego przykry obowiązek, jednak okazuje się, że świetnie się ze sobą dogadują, ponieważ oboje kibicują tej samej drużynie. Patowi próbuje także pomóc jego mama oraz jego przyjaciel, który poznaje go z Tiffany - kobietą, która według Pata jest nieco zwariowana. Niestety Pat nie ma wsparcia w osobie swojego ojca. Starszy pan rzadko kiedy z nim rozmawia i obwinia go o każdą przegraną ich ukochanej drużyny.


I teraz czas na kilka słów ode mnie. Na różnych stronach czytałam wiele pochlebnych recenzji na temat tej książki, jednak jak dla mnie... no cóż, szału nie ma. Nie polubiłam się z Patem, który jest ślepo zapatrzony w Nikki i myśli tylko o tym, że rozłąka wkrótce się skończy, co wcale nie jest prawdą. Poza tym książka bardzo mi się dłużyła, trudno mi było przez nią przebrnąć. Jedynie pod koniec stała się ciekawsza i przykuła więcej mojej uwagi.


Na podstawie książki powstał film o tym samym tytule, jednak jakoś nie mogę się za niego zabrać... Może kiedyś.



Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam zekranizowane powieści" na blogu Korci mnie czytanie...

6 komentarzy:

  1. Też naczytałam się wielu pozytywnych recenzji tej książki i pewnie dlatego mam na nią ogromną ochotę. Pewnie kiedyś się skuszę. Chciałabym wyrobić sobie własne zdanie o tej powieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystko zależy od upodobań, ale przeczytaj, może Tobie się bardziej spodoba :)

      Usuń
  2. już zbieram się długo, żeby ją od ciebie pożyczyć, ale w sumie to już sama nie wiem. Bo film zaczęłam oglądać, ale jakoś mnie nie wciągnął :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możesz przeczytać, ale fajerwerków nie obiecuję :)

      Usuń
  3. Mnie także nie urzekła ta książka, była zdecydowanie za mało "pozytywna" jak na mój gust.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Po tytule oczekiwałam czegoś, co da mi "pozytywnego kopa", ale trochę nie wyszło.

      Usuń